Leonardo da Vinci BajkiWybrał, przełożył i wstępem opatrzył Leopold Staff (...) Jasna, dzienna myśl Leonarda wśród nocy czasów, które z umysłami najtęższych humanistów na czele wierzyły w sny i czary, we wpływy gwiazd i wskrzeszanie zmarłych, występuje śmiało przeciw zabobonom, nekromancji i astrologii, osądza alchemię i perpetuum mobile, wyklucza cuda, jako przeciwne niezłomności praw przyrody. Dzisiaj wprost pojąć i zrozumieć nam trudno całą sumę i ogrom jego dzieła. Tego, co każdy z nas dziś, rodząc się, zastaje jako dziedzictwo gotowe, wówczas dopiero mozolnie i niejednokrotnie na błędnych manowcach szukano. Szukać, uczyć się, poznawać. Tym i niczym innym było całe jego dążenie. I właśnie dlatego, że tylko tym było, jest czymś tak wielkim. "Wielka miłość rodzi się z poznania przedmiotu miłowanego" - mówi Leonardo. - Życie jego jest miłością ogromną stworzenia, od martwego kamyka do życiodajnego słońca, od najlichszego zdarzenia do wszechogarniającego prawa. Umysł analityczny i krytyczny i nie wykluczająca niczego miłość pełnego dobroci serca, pod pieczą pięknej woli, która rzekła sobie: "nie ma większego władztwa niż władztwo nad sobą samym", stworzyły przedziwną równowagę, cudowną miarę, afirmatywną harmonię tego człowieka (...) Leopold Staff (fragment wstępu) Drzewa i grusza. Orzech i dzwonnica. Kamień. Fałszywy blask - przyczyną zguby. Wierzba i dynia. Kasztan i figowiec. Podkrzew i kos. Kto się poniża, będzie wywyższony. O tym samym. Brzytwa. Wiąz i figowiec. Woda. Pająk. Mrówka i ziarnko prosa. Wieśniak i winorośl. Małpa i ptaszek. Orzeł. Cedr i inne drzewa. Rak. Potok. szczur i kot. Jastrząb i kaczka. Osieł i lód. Papier i inkaust. Ostryga.Płomień i świeca. Sieć. O tym samym. Pająk i winogrona. Mysz. . Legenda o winie i Mahomecie. Pomyśl. Pies i pchla. łasica i kot. Cedr. Drozdy i puszczyk. ---------------------------------------------------------------------------Drzewa i grusza. Dzikie wino. Orzech. który mnie ścina i zaniesie do pracowni doskonałego rzeźbiarza. Źle towarzystwo wciąga dobrych w otchłań własnego zniszczenia.O gruszo! Dokąd idziesz? Kędy jest duma. oplatać mnie będą wokoło. gdyś dźwigała dojrzałe owoce? Teraz nie będziesz rzucać na nas cienia swym gęstym włosem! Wówczas odparła grusza: . gdzie będę przez ludzi jako Jowisz wielbiona. Wawrzyn i mirt widząc. Wierzba. aby mnie uczcić. Krzew i kij.Lilia. Brzoskwinia. zawołały wielkim głosem: . ten zaś mocą swej sztuki nada mi postać boga Jowisza i poświęcą mnie w świątyni. Figowiec.Idę z wieśniakiem. Wy jednak bądźcie przygotowane. O głupim motylu. że będą was często kaleczyć i odzierać z gałęzi. że ścinano gruszę. Len. która cię napełniała. . Stal i kamień. Szczepionki. którymi ludzie. Zasługa. pięknych rozmiarów.--Orzech i dzwonnica. i na próżno spoglądał ku miejscu. rzekła: . . Kamień.Cóż czynię z tymi trawami? Pragną mieszkać w towarzystwie tych braci moich. gdyż. że może wygodnie latać w powietrzu. I pobywszy nieco. tamten zdeptał. --.przyczyną zguby. której Bóg mu udzielił. że jeśli mu ujdzie.--Wierzba i dynia. bo znajdując się w dzikim dziobie dzikiej wrony. chętnie zakończy życie w małej jamce.O światło fałszywe. od nóg podkutych koni i wędrowców doznawać ustawicznej udręki. ocalony od śmiertelnego dzioba. ten go przewrócił. że jest tak wzniosły. czasem podnosił się nieco. a wesoły jej ruch stał się przyczyną rychłego smutku. wzruszony litością. by spaść tam na dół. niezadowolona. Próżna i błędna ćma. u granicy rozkosznego gaju. . I w krótkim czasie zaczął się orzech otwierać i zapuszczać korzenie w szczeliny kamieni. ku miejscu samotnego i cichego spokoju. w towarzystwie traw i kwiatów zdobnych w różne barwy. podbita urokiem płomienia świecy. zaklinał tedy mur na tę łaskę. i strzelać gałęźmi z swej jamy. mówiąc sobie: . Wówczas mur za późno i daremnie opłakiwał przyczynę swej klaski i niedługo większa część jego spękana runęła. nad skalistym gościńcem. i widział wielką ilość kamieni zgromadzonych na po-niżej leżącej drodze. wielki. Tak zdarza się tym.I spadłszy między upragnionych towarzyszy. a gdy te rychło przerosły budowlę i gdy zgrubiały skręcone korzenie. zaczął od kół wozów. iluż podobnie mnie musiałoś złudzić nędznie w czasach minionych! Ach! jeśli jednak chciałam widzieć światło. gdy błotem lub kałem okryło go jakieś zwierzę. musiał przyjąć go w miejsce. bogaty w dzwony piękne i tak czcigodnego dźwięku. by zechciał go ratować. padłszy popalona u stóp świecy. I uczuł chęć. w którą wpadł. którzy z samotnego życia rozmyślań wyrywają się. kędy upadł. został przez (szczelinę. że orzech. ślubował sobie. postanowiła wlecieć weń. czyż nie powinnam była odróżniać słońca od fałszywego blasku brudnego łoju? --. skąd wyszedł. leżał na pewnym miejscu wyniosłym. niech choć on go raczy nie opuszczać. Na te słowa mur. Gdyż w płomieniu wspomnianym strawiły się wątłe skrzydła i biedna ćma. po długim płaczu i narzekaniu otarła łzy z wilgotnych oczu i wzniósłszy wzrok w górę.--Fałszywy blask . zaniesiony przez wronę na wysoką dzwonnicę. jeśli już nie mógł spaść pod zielone gałęzie swego starego ojca i w tłustej ziemi okryć się spadającymi liśćmi. skończył swój bieg chyży. zaczął rozsadzać mury i wypychać starożytne głazy z ich dawnych siedzib. Zdarzyło się. Kamień niedawno odkryty przez wodę. i rozszerzać je. by mieszkać w mieście wśród ludzi pełnych nieskończonej złości. jak opatrzyła ona zamknięte we mnie słodkie dzieci moje. że znalazła towarzyszkę wedle swego pragnienia i zamiaru. przyjęta została radosnym obliczem. a zwłaszcza że nie będzie nigdy przyjmować u siebie żmij ani kun. I na domiar takiego nieszczęścia. pouczać nie trzeba. zginającego ku sobie jego gałęzie i zrywającego z nich dojrzałe owoce. to tam sterem ogona. którą w tych dniach z rana znalazłeś w mych gałęziach. I postanowiwszy tak. a na nim umieściła ostre i gęste kolce. że urodził się. z którą z nich mogłaby się sprzymierzyć. jak gdybym wydała je z własnego ciała. że owoce twoje . które wkładał w otwarte usta. a wtedy spadną. wpadła jej nagle na myśl dynia i wstrząsając wszystkimi gałęźmi z wielkiej radości. gdy skrzydła domagały się od ciebie wywczasu. i gdy czas jakiś spędziła w tym pożywnym rozważaniu. by zrzucić z siebie owe dynie. i kierując się ciekawie to tu. z chęcią przyjmę twe gniazdo w rozwidlenie mych gałęzi. aż do korzeni. ujrzała przelatujący wiatr i poleciła mu się.O szlachetny ptaku. i nie poprzestając na tym dobrodziejstwie. oczekując uważnie przyjaznego ptaka. Wówczas miotając i otrząsając się daremnie. I przyniósłszy je wierzbie. i odbierać jej swymi wielkimi liśćmi piękność słońca i nieba. przez pamięć pomocy. i powiedz im. byś nawiedził dynię i uzyskał od niej kilka nasion. które w tym względzie przemawiają doi przekonania. i przez pamięć odpoczynków. Kiedy między innymi ujrzała blisko srokę. igrając miłośnie z towarzyszkami swymi. figowcze! O ileż mniej ode mnie obowiązany jesteś naturze! Patrz. które wzrósłszy w niedługim czasie zaczęły wypuszczać i rozwijać gałęzie. ku ich szczególnej męce i niedoli.Biedna wierzba uważała się za nieszczęśliwą. na próżno opłakiwał siebie i poznał. proszę cię. mistrzyni mowy. z pomocą dzioba. gdy głodny sokół. i zajmować wszystkie gałęzie wierzby. rzekł: . że umie drągami. rzekła do niej: . I bijąc nimi lotny wiatr. że kiedy się urodzą. rzuciła się z gałęzi. Kasztan. by nigdy nie zaznać dobra. więc skupiwszy w sobie ducha i drzwi otwarłszy wyobraźni. i rozgrzebawszy nogami trochę ziemi w pobliżu wierzby. iżby ta nie potrzebowała pomocy jej związku. traktować je będę nie inaczej. gdyż dynia jest raczej zdolna przywiązywać inne. te ziarna. on zaś zadął silnie. rozszarpując i rozdzierając twardymi zębami. odziane najpierw w miękką koszulę. widząc na figowcu człowieka.--Kasztan i figowiec. zwierzając swój ciężar skrzydłom. z powodu winorośli i innych sąsiadujących z nią drzew kaleczono ją zawsze. kamieniami i prętami ciskać w gałęzie twoje i ograbiać cię z twych owoców. i podobnie użyj wszystkich słów. i straciwszy na próżno kilka dni na tym złudzeniu. wstrząsnął długimi gałęźmi i rzekł wzburzonym szumem: . przez pamięć tych rozkoszy. z rozwojem swym. człowiek takiego jest dowcipu. zaczęły dynie z powodu nadmiernego ciężaru ściągać szczyty wątłych gałęzi ku ziemi. bez zapłaty wynajmu. Wówczas sroka. by ręce ludzkie nie mogły im szkodzić? Wówczas figowiec zaczął śmiać się wraz z dziećmi swymi. których często u mnie zażywałeś. I jeśli to uczynisz. chciał ciebie pożreć. nieustannie przechodziła w myśli świat roślin.O. który by był pośrednikiem jej pragnienia. wzniosła gałęzie ku niebu. bo trwałe i silne więzy sprzeciwiały się temu zamysłowi. Wówczas pękł stary i pusty pień wierzby na dwie części.Wiedz. pozbawiano gałęzi i uszkadzano. wraz z twą rodziną. przybyła do dyni i pięknym pozdrowieniem i kilku dobrymi słowy uzyskała żądane nasiona. była przekonana. zasadziła wokół niej. że nie może rozkoszować się widokiem. jak giętkie jej gałęzie. których wśród mych gałęzi niegdyś doznawałeś. a gdy śmiech ustał. podniósłszy ogon i schyliwszy głowę. po zawarciu i utwierdzeniu pewnych układów z wierzbą. okrutny i drapieżny. którą okrywa twarda i nieprzenikliwa skóra. rosną lub dochodzą do upragnionej wielkości i wznoszą się do nieba. zastanawiając się. tłucze je nogami i głazami tak. stworzyła im mocne mieszkanie. chociaż dębie. niż sama się przywiązywać. i padłszy w dwie strony. --. Podkrzew czując na swych wątłych gałęziach. kije i kamienie. umieściłam się na tak wysokim miejscu. rzekł w te słowa: . by takie mnóstwo śniegu.--- . które bronią od skwarnych promieni słońca. przez ogień. prosząc go. jeszcze nie strawiony. a nie. --. i czyż zdołam zmieść. Na to kos z chamskim łajaniem rzekł: .--- Kto się poniża. Szczypta śniegu. tak że skończywszy swój bieg. i aby ostrymi (szponami nie odzierał go i nie pozbawiał czułej kory.Czyż nie zasługuję na miano pysznej i dumnej. które ją dźwigało. że najbliższej zimy będziesz pożywieniem i pokarmem ognia? Gdy krzak wysłuchał tych słów cierpliwie. odrobina śniegu. aby mnie żywić? Czy nie widzisz.przypadło między innymi drzewami służyć za pręty klatki giętkiemu podkrzewowi. --. kosie! Jestem tu. znalazła się na wzgórzu nie mniejsza wielkością od wzgórza. żalił mu się bolesną skargą.wychodzą z swego uzbrojonego domu poranione i okaleczałe. będzie wywyższony. jak ciebie. chwycono w sieć i zrywano gałęzie. To znaczy. jak rzekłeś. prędzej ujrzę ciebie więźniem niż ty mnie spalonym! --.gdy kosa. milcz. zaczęła dumać i rzekła sobie: . gdyż mogę łacno. i znaleźć miejsce odpowiednie mojej małości. kłujące szpony i dziób natrętnego kosa.O. które stąd widzieć mogę. niż im przystało. I rzuciwszy się w dół. nie bez łez. tym bardziej rosła ilością. doświadczyć tego. ucieszony. by wziął sobie jego wyborne owoce. na dowód swej drobnej postaci. że kto się poniża. mała ilość moja nie zasługuje na tę wyżynę. skupiwszy w sobie wyobraźnię. gdyż umieścili się wyżej. Pragnę uniknąć gniewu słońca i zniżyć się.--- Podkrzew i kos. co słońce uczyniło wczoraj z moimi towarzyszami. przyczepiona do wierzchołka skały. poczęła spadać i tocząc się z wysokiej skały po innym śniegu. a stało się to. że jest przyczyną utraty wolności kosa. im niższych szukała miejsc. których w niewielu godzinach stopiło. ty dziki chruście! Czy nie wiesz. by służyć mi za pokarm? Czy nie wiesz. umieszczonej na najwyższym szczycie ogromnej góry.Ach. że jesteś na świecie. wywyższon będzie. że. i ostatnia stopiona została tego roku przez słońce. pełnych świeżych owoców. mnie starannie dotykają ręce. który widząc. lecz (nie pozbawiał go przynajmniej liści. by uczynić klatkę dla uwięzienia go . niedługo potem . leżało1 niżej ode mnie? Zaprawdę. że natura kazała ci rodzić owoce. gamoniu. mówiąc sobie: . Pragnę schować się w jakimś skrytym miejscu i tam w spoczynku cichym spędzić swoje życie. aż dzieci me dojdą dojrzałego wieku. zaczęła mówić do siebie: .Czyż wrócę jeszcze teraz do tej nory. (staczając się. by golić namydlone brody wiejskich chłopów i wykonywać pracę mechaniczną! Jestże to ciało do podobnej roboty? Zaprawdę nie. na podobieństwo wspomnianej brzytwy. którzy zrywając figi potargali go. I gdy. które zamiast ćwiczenia oddają się bezczynności. ci. by tak świetna piękność popadła w taką nikczemność ducha! Jakie szaleństwo mogłoby mnie skłonić. i ległszy w słońcu. mówiąc: . strawiła ją rdza obmierzła i szkaradna! To samo zdarza się duchom. która służy jej za pochwę. I kiedy potem stał okaleczały na członkach. nie daj Bóg. a rdza nieświadomości zniekształca ich. że gałęzie jego próżnie są owoców. tym bardziej pomnażała swą wielkość. przyszła gromada żołnierzy. i pragnąc gorąco mieć dla swych kwaśnych fig słońce. tak subtelne ostrze! Kędyż lśniąca powierzchnia? Zaprawdę.--- Wiąz i figowiec. ujrzała.Ach! o ileż lepiej było ćwiczyć z golibrodą me stracone. widząc. wróciła pewnego dnia na powietrze i wyszła z wnętrza swej pochwy.--- . rzekł doń z wyrzutami: .--- Brzytwa. odarli i połamali. że słońce zwierciedli się w jej ciele. spostrzegła. że stała się podobna do zardzewiałej piły i że powierzchnia jej nie odzwierciedla już lśniącego słońca. wiązie.O. przeto poczuła swą najwyższą chwałę i zwracając się myślą wstecz. czy nie wstydzisz się stać przede mną? Lecz zaczekaj.O. I w próżnym żalu daremnie płakała niepowetowanej szkody. spadała z góry śnieżnej. zapytał go wiąz. wydobywszy się pewnego dnia z swej rękojeści. Piłka śnieżna im niżej. figowcze. ukryta tak przez kilka miesięcy. tracą ostrze swej subtelności. Gdy dzieci te potem dojrzały. gdzie się znajdziesz. a zobaczysz. Figowiec sąsiadujący z wiązem. --. --. Brzytwa.O tym samym. o ileż lepiej było nie mieć dzieci niż przez nie popaść w stan tak opłakany! --. z której wylazłam niedawno? Zaprawdę nie. Wzniósłszy się wyżej. Wodzie. złączyły się i nabrały ciężkości.--- Płomień i świeca.Woda. ścięte. że cały jest powalany ciemną czernią inkaustu. --. i chcąc poprawą przedłużyć swe życie. (skarżył się nań. --. wyszedł z przeciwnej strony na zewnątrz przez małą szczelinę. --. --. potem wypita została przez suchą ziemię. zdawała się prawie tak rzadka jak powietrze. Papier widząc. pokutuje za swój grzech. . Płomienie. gdyż zmuszony był umrzeć i zginąć wraz ze świecą. gdzie długi czas uwięziona. dostała się w powietrze rzadsze i zimniejsze. pragnęły usilnie dosięgnąć jej. ostatecznie z płaczem i żalem zmienił się w nieznośny dym. porzuciwszy swój bieg naturalny i wysunąwszy się z wnętrza przez pustą głownię. widząc zbliżającą się świecę w pięknym i lśniącym lichtarzu. gdzie opuszczona została przez ogień.--- Papier i inkaust.--- Legenda o winie i Mahomecie. Wino wypite przez pijaka mści się na pijaku. nakreślone na nim. pozostawiając wszystkich braci w świetnym i długim życiu i piękności. są powodem jego zachowania. swoim żywiole. które już miesiąc trwały w piecu szklarskim. przyszła ochota wznieść się w powietrze. z upadkiem ich duma wody zmienia się w ucieczkę. i kiedy drobne ziarenka. inkaust zaś wykazuje mu. I spada z nieba. którą się żywił. że słowa. i gdy przy pomocy żywiołu ognia wzbiła się lotnym oparem. Wśród nich jeden. na próżno starał się wrócić do pieca. z którego wyszedł.--- Pomyśl. i pożerając ją z wielką zachłannością i łakomstwem. która była blisko. znajdującej się w pysznym morzu. strawił ją prawie do szczętu. rzucił się na świecę. Mysz.Co czynię? Czemu się raduję? Czyż nie widzę. 117.--- . patrzała przez małą szparę na swe niebezpieczeństwo.A. wraz z innymi cuchnącymi i zgniłymi wydzielinami. oblegana w swej kryjówce przez łasicę. --. że władcy ich tracą wolność. podziękowała najgoręcej swemu bóstwu i wyszła ze swej dziury. Tymczasem nadszedł kot i znienacka chwycił łasicę. że drozdy Straciły nie tylko wolność. by ją prosto trzymały. niech z nich przynajmniej nie robią wina. znajdując się w złotej i bogatej czarze na (stole Mahometa. wyrzuconymi przez wnętrzności ludzkie? . skutkiem czego potem pozbawieni ich pomocy dostają się w moc wroga. łasica i kot. widząc. Wówczas Jowisz sprawił. usunął tyki i pozwolił jej upaść. że żadnemu muzułmaninowi Azjacie nie wolno pić wina.--- Drozdy i puszczyk. --. C. Wieśniak. przydał jej wiele podpór.--- Wieśniak i winorośl.I wzywając zemsty za tyle szkody. Opowieść dla tych krajów. r. które cieszą się widząc. widząc pożytek płynący z winorośli.Gdy wino. złożywszy Jowiszowi ofiarę z kilku orzeszków. której wnet wraz z życiem przez dzikie zęby i pazury kota pozbawiona została. iż oszalał i popełnił tyle błędów. by użyć straconej już raz wolności. podnieciło duszą swą mózg jego do tego stopnia. wypite przez Mahometa. lecz zebrawszy owoc. boski sok grona. a podpór użył do rozpalenia ognia. i odtąd pozostawia się w spokoju winorośl i jej owoce. --. że wino. przyszła mu nagle myśl przeciwna i rzekło sobie: . jeśli kraj ten wydaje najpiękniejsze i najlepsze na całym świecie winogrona. unosiło się dumą z powodu takiego zaszczytu. --. lecz i życie.--- Mysz. a często i życia. która z nieustanną czujnością czyhała na jej zgubę. i zmienić się z wonnego i słodkiego soku w szkaradny i podły mocz? A na domiar złego. czyż nie muszę jeszcze długo leżeć w obrzydliwych zbiornikach. żem bliskie śmierci i muszę opuścić złote mieszkanie czary i wejść w szkaradne i smrodliwe czeluści ciała ludzkiego. Puszczyk ten przy pomocy lepu ptasiego przyczynił się później do tego. i pożarł ją natychmiast. związawszy jego nogi silnymi pety. aby nadal położyło kres takiemu poniżeniu. Drozdy cieszyły się wielce. który pozbawia ich wolności. że człowiek schwytał puszczyka i pozbawił go wolności. Wówczas mysz. wołało ku niebu. że wróciwszy do przytomności wydał prawo. Gdy pies spał na skórze baraniej. gdzieby pchła mogła wessać się w skórę. lecz ten tymczasem odszedł.--- Małpa i ptaszek. uradowana wielce zbliżyła się do nich. A gdy dostała się w gęstą wełnę. --. wyczuwszy woń tłustej wełny. które czując. bym zakiełkowało. więc zdołała zabrać tylko najmniejszego.--- . jedna z pcheł jego. niż wypasając psią skórę. Małpa. i nie myśląc wiele. znalazłszy gniazdo pełne małych ptaszków. na swoje nieszczęście zbudził się i wnet utonął. --. pobiegła z ptaszkiem w ręku do swej kryjówki i zaczęła podziwiać go i całować. --. więc musiała po długim żalu i gorzkim płaczu umrzeć z głodu. opuściła psa. Opowieść dla tych. że stykały się prawie i nie było miejsca. uznała. po obfitym pocie. że będzie tam miała życie lepsze i bezpieczniejsze od zębów i pazurów psa. zawołało: . Gdy osieł usnął na lodzie głębokiego jeziora. którzy nie karcąc dzieci przynoszą im nieszczęście. I z najgłębszej miłości tak go całowała. Przeto po długiej męce i trudzie zapragnęła wrócić do swego psa. a osieł wpadłszy w wodę. że je pochwycono. aż pozbawiła go życia.--- Osieł i lód. zaczęła z największym mozołem przeciskać się do korzeni włosów. a że umiały już latać. ciepło jego stopiło lód. które to przedsięwzięcie. Mrówka znalazła ziarnko prosa. obracała i ściskała. I tak się stało.--- Pies i pchla. --. gdyż włosy były tak gęste. Pełna radości. uzna-ta za daremne.Jeśli mi wyświadczysz tę łaskę i pozwolisz na spełnienie się mego pragnienia.Mrówka i ziarnko prosa. oddam ci siebie stokrotnie. --. I gdy po kilku dniach wincerz ściął te grona i złożył razem z innymi.--- Pająk i winogrona. które dla swej słodyczy nawiedzane było licznie przez pszczoły i inne rodzaje much. i napadał. przyszło winobranie i pająk został zmiażdżony wraz z winogronami. --. utworzonych przez odstępy między jagodami grona. Pająk. chcąc złowić muchę w swe zdradzieckie sieci. które tamtędy przepływały. Gdy rak. --.--- Rak. siedząc pod kamieniem. Pająk. pająk wraz z nimi został pochwycony. Pająk. łowił muchy. --. że znalazł miejsce wielce odpowiednie dla swych zdradzieckich czatów. chcąc wyszydzić sowę. które się go nie strzegły. biedne stworzenia. złapał się skrzydłami na lep ptasi i został przez człowieka schwytany i zabity.--- Orzeł. wezbrała woda i zaczęła strącać i staczać skały. I tak winne grono stało się sidłem i zasadzką równie dla zdradzieckiego pająka. I spuściwszy się w dół po cienkiej nitce i wszedłszy do swej nowej kryjówki. uznał. które pasły się na tych gronach.--- .Pająk. znalazłszy winne grono.--- O tym samym. został w nich w okrutny sposób zabity przez szerszenia. jak i dla oszukanych much. siedząc między winogronami. czyhał każdego dnia u szpar. Orzeł. łapał ryby. jak zbój. które w upadku swym zmiażdżyły raka. --. lecz zmoczywszy pióra.--- Potok. Cedr. a kaczka. wiatr potem.Jastrząb i kaczka.--- Sieć. gardził drzewami. została porwana i uniesiona przez rozwścieczone ryby. ugiął swym ciężarem wyniosły i prosty szczyt drzewa. gdy owoc urósł. --. złożona wraz z innymi rybami w domu rybaka w pobliżu morza. otworzył ją. ona przymknęła mu głowę i przytrzymała go. --.--- Cedr i inne drzewa. jak ona. które go otaczały. obalił go na ziemię z korzeniami.. --. --. zanurzyć się w stawie. szydziła z jastrzębia. Jastrząb. wytworzył go wszystkimi siłami swych soków. . Ostryga. mając zamiar ją zjeść.--- Cedr. który utonął. dumny ze swej piękności. i dał je wyrwać. Sieć. Potok niósł tyle ziemi i kamieni w swoim łożysku. a szczur. --. przyszedł kot i zabił szczura. że musiał zmienić koryto. pozostał pod wodą.--- Ostryga. prosiła szczura. lecz gdy ją ugryzł. nie mogąc znieść cierpliwie chowania się postanowił. szczur i kot. pragnąc wydać piękny i wielki owoc na swym szczycie. nie znajdując przeszkody. żeby ją odniósł do morza. Cedr. wzleciawszy w powietrze. która zwykła była łowić ryby. by tylko patrzeć na nie.--- O głupim motylu.--.--- Lilia. wszyscy ciskali nań kamieniami. latając i śpiesząc się wśród ciemnej nocy. zyskać pochwałę ludzi. ku któremu zaraz się zwrócił. która żywiła to światło. Tedy padłszy do jego stóp.--- Orzech. I nie poprzestając na tym.którą wstrząsa się i bije jedynie wtedy. że mógł rozważyć przyczynę swej szkody. który mu się przydarzył. i zwracając doń lot odważnie. I zebrawszy nieco mdlejące siły przedsięwziął powtórny lot. i przedarłszy się przez ciało światła wpadł nagle spalony w oliwę. mówiąc: . gdy wydała dojrzałe owoce . Gdy orzech nad drogą pokazywał przechodniom bogactwo swych owoców. postanowił postąpić z nim tak. jak zwykł był czynić z wonnymi kwiatami. Za gałąź orzecha . --. Póki figowiec stał bez owoców. nie mogąc pojąć. został przez nich pogięty i połamany. zbliżył się do światła. by rzecz tak piękna mogła wyrządzać zło lub szkodę. --. Barwny motyl. --. Lilia osiadła na brzegu Ticinu.--- Figowiec. i pozostało mu jeno tyle życia. i okrążając je przeróżnymi kręgi.można uważać tych. a prąd rzeki porwał brzeg razem z lilią. --. rozmyślał ze zdziwieniem o tym wypadku.--- Zasługa. gdy zapragnął. którzy dzięki dokonaniu sławnego dzieła znoszą rozmaite ciosy ze strony zawiści. zrodziwszy owoce. dziwił się wielce tak świetnej piękności. i inne ozdoby. które opaliło mu końce skrzydeł i nóg. nikt nań nie zwracał uwagi. ujrzał nagle przed oczyma światło. który nie umie mnie dobrze używać. skutkiem złego towarzystwa.. musiała. r. 257. postanowiła uczynić podobnież i objuczyła się własnymi tak. daremnie opłakuję swe życzenie i klęska moja dała mi poznać twą niszczącą. a ku swojej szkodzie. Powiedziano dla tych.--- Źle towarzystwo wciąga dobrych w otchłań własnego zniszczenia. że w tobie znalazłem szczęście. niebezpieczną naturę.--- Krzew i kij. niezadowolone z swego żywopłotu. . którzy widząc przed sobą rozwiązłe i światowe uciechy lecą ku nim podobni motylom.--- Dzikie wino Dzikie wino. Na to odrzekło światło: . połamali je potem przechodnie. zaczęło sięgać gałęźmi przez gościniec i czepiać się przeciwległego płotu. że ciężar owoców wyrwał ją z korzeniami i zwalił na ziemię. --. zginąć wraz z nim. runęła wraz z upadkiem tego drzewa. postarzawszy się na starym drzewie.O przeklęte światło! Wierzyłem. i dopiero po długim używaniu poznają ich wartość ku ich hańbie. nie zważając na ich naturę. --.--- Brzoskwinia.Tak czynię z każdym. A. C. Winorośl. Brzoskwinia. --. uczuwszy zazdrość na widok wielkiej ilości owoców zrodzonych przez sąsiedni orzech. --. i w których to płótnach rozkładają się zmarli. uspokoiwszy się. Kamień uderzony przez stal dziwił się bardzo i rzekł do niej surowym głosem: . --. i na suche pale. iż lnu powinno się wić wieńce i ozdoby dla obrzędów pogrzebowych. że rodzi się zeń cudowny ogień. która swymi długimi gałęźmi chciała przeróść każde inne drzewo. stowarzyszyła się z winoroślą. którymi spowija się zmarłych.--- Len. Len poświęcony jest śmierci i rozkładowi śmiertelnych. który sam przez się nie był skłonny do cnoty. jeśli nie zacznie butwieć i gnić. --. które go otaczają. nikt nie był mi nigdy krzyw.--- Szczepionki. boś tylko przez pomyłkę mnie wybrała sobie.Krzew skarży się na kij suchy i stary. wytrzymał cierpliwie udrękę i ujrzał. rozkładowi ze względu na płótna. którą co rok się przycina. lecz dzięki pomocy nauczyciela zdobywa się na cnoty bardzo pożyteczne. zwierzęta i ryby. przeto i ją ustawicznie okaleczano. oznacza tego. Na to stal odrzekła: . Cierń. jaki cudowny owoc zrodzi się z ciebie. stojący u jego boku. zobaczysz. A nadto len nie da oddzielić się od swej łodygi. pierwszy pozwala mu trzymać się prosto. Wierzba. --. który widokiem swoim działał cna niezliczone przedmioty.--- Wierzba. . gdy się ich grzebie.--- Stal i kamień. Na te słowa kamień.Jeśli będziesz cierpliwy. na którym zaszczepiono dobre owoce. drugie strzegą go od złego towarzystwa.Jakim prawem śmiesz mnie dręczyć? Nie zadawaj mi bólu. śmierci ze względu na sieci na ptaki. --. gdy się przysposobią do rozkazywania sobie samym i cierpliwie wytrwałą pracę nauce poświęcą.Powiedziano dla tych. których przeraża początek nauki i którzy potem. wykazują wyniki przedziwnie przekonywające. .